Mozaikowa inkrustacja – taboret

Z wielką dumą prezentuję fotorelację z powstania  mojego pierwszego własnoręcznie frezowanego dzieła – taboretu inkrustowanego mozaiką.

Zaczęło się od zakupu na OLX – pewna pani przestała potrzebować tego oto pięknego w swej prostocie, acz nadgryzionego zębem czasu taboretu z siedziskiem z litego drewna . Pozbyła się go za niewygórowaną cenę 20 zł, za co jestem jej dozgonnie wdzięczna, gdyż lite drewno okazało się być  nim faktycznie, a nie jakąś dziwną sklejką, co znacznie ułatwiało frezowanie:

Nie wyprzedajmy jednak faktów. Inkrustacja mozaikowa w drewnie, czyli wyżłobienie wzoru i wypełnienie go mozaiką marzyła mi się od dawna. Cięcie mozaiki mam już w miarę opanowane, ale myśl o frezowaniu nieco mnie przerażała, jak się okazało, niesłusznie.   Nie chcąc komplikować sobie życia zrobiłam prosty projekt z rybką:

Postanowiłam nie frezować całej rybki, ale zostawić jej troszkę drewna w środku w charakterze drewnianych łusko-skrzeli (tak!), żeby utrudnić sobie życie przy frezowaniu. Zanim zabrałam się za frezowanie, za pomocą papieru ściernego usnęłam stary lakier z taboretu.

Projekt został najpierw wycięty i przerysowany na taboret:

A potem już z całym poświęceniem oddałam się frezowaniu!

  

Wyfrezowana rybka gotowa do mozaikowania prezentowała się tak:

A to już rybka stopniowo wypełniana mozaiką.

Po całkowitym wyklejeniu, trzeba było jeszcze rybkę zafugować, którego to etapu zapomniałam uwiecznić na zdjęciach, ale przed fugowaniem drewno zostało zabezpieczone taśmą malarską, żeby uniknąć zabrudzenia go.

Z efektu końcowego jestem dumna! Powierzchnia mozaiki jest idealnie równa z powierzchnią taboretu.

Dzieło powstało pod czujnym okiem Justyny Budzyn na warsztatach w ubiegły weekend w Warszawie. Justyna jak zawsze dzieliła się z chęcią wiedzą i  rozwiązywała wszystkie dylematy techniczne. Więcej zdjęć z warsztatów znajdziecie tutaj: http://justynabudzyn.pl/2017/05/16/kurs-mozaiki-mozaikowy-stolik/

Efektem ubocznym tego majowego weekendu jest to, że Święty Mikołaj już został poinformowany, że ma zorganizować frezarkę, z wiertłem ósemką! Nadal czeka mnie bejcowanie taboretu i ponowne lakierownie, ale już nie mogłam się powstrzymać od pokazania Wam efektów mojej pierwszej inkrustacji.

Jedna myśl w temacie “Mozaikowa inkrustacja – taboret”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *