Archiwum kategorii: Mozaiki Ewy

Picasso, ceramika i mozaika

Nie będę się mądrzyć na temat Pabla Picassa. Był geniuszem i kropka. Może się komuś podobać, lub nie, ale nie sposób nie docenić jego talentu i wpływu, który wywarł, nie tylko na sztukę. Dzisiaj mógłby dorabiać jako autor memów, też. Trudno mi wybrać ulubiony cytat z Picassa, ale co powiecie na:

Ja nie szukam. Ja znajduję.

albo na przykład:

Źli artyści kopiują. Dobrzy artyści kradną.

albo ewentualnie:

Zajęło mi cztery lata, aby malować jak Rafael, ale całe życie, żeby nauczyć się malować jak dziecko.

O tym, że Picasso malował wiedzą (prawie) wszyscy, ale nie wszyscy wiedzą, że zajmował się też ceramiką. Nie jestem pewna, czy z równym zapałem lepił i szkliwił, czy głównie szkliwił, ale zostawił po sobie całą masę ceramicznych rzeźb, wazonów i talerzy. Wiele z nich można zobaczyć w mieście jego urodzenia, czyli w Maladze, w muzeum dedykowanym Artyście. Dawno temu, w czasach, kiedy jeździłam jeszcze na dalekie urlopy, odwiedziłam to muzeum i zachwyciłam się pewnym talerzem z diablątkiem:

Zrobiłam sobie z niego małą mozaikę, którą czas w końcu światu pokazać:

Wykorzystałam moją ulubioną mozaikę ceramiczną szkliwioną w kolorach różowym i blady róż, oraz czarnym i szarym, a szara fuga dopełniła całości. Jak Wam się podoba?

Fugowanie w dwóch kolorach

Na warsztatach mozaikowych często pada pytanie: czy można fugować jedną mozaikę kilkoma kolorami fugi? Teoretycznie – tak. Praktycznie – też tak, natomiast odradzam, ponieważ jest kilkaset innych (czyściejszych!) sposobów, żeby wkurzyć się na siebie za dodawanie sobie niepotrzebnej roboty. Ponieważ jednak od czasu do czasu bywa to niezbędne, to pokażę Wam Kosmos z fugą białą i czarną:).

Jako emerytowana wielbicielka „Powrotu Jedi”, tkwię w przekonaniu, że w kosmosie jest raczej ciemno, ale obiekty tam potrafią porządnie świecić. Aby to pokazać potrzebowałam dwóch kolorów fug, wyjątkowo chodziło mi o zachowanie głównej tonacji w każdym z głównych elementów mozaiki. Takie fugowanie wymagało dwóch podejść i taśmy malarskiej, a poza tym niczym się nie różni od zwykłego fugowania.

Postanowiłam zacząć od białej fugi – dlatego zabezpieczyłam taśmą obszar, który chwilowo fugowania nie wymagał:

Zabezpieczenie brzegów fugowanej powierzchni

Kluczowe jest BARDZO DOKŁADNE oznaczenie taśmą malarską krawędzi fugowanego w pierwszej kolejności obszaru, a potem pokrycie go fugą:

Czyścimy normalnie pierwszą fugę, pozwalamy jej wyschnąć, po czym ostrożnie pozbywamy się taśmy malarskiej i zabezpieczamy (także taśmą) zafugowany obszar (wizualizację pozostawiam Waszej wyobraźni, bo zdjęcie niestety zaginęło w walce).

W nagrodę za ten jakże męczący proceder fugowania w dwóch turach postanowiłam nagrodzić się wyobrażeniem mojej mozaiki w muzeum, w czym pomogła mi aplikacja PhotoFunia, którą polecam Wam, jako świetną zabawę i inspirację.

poznajmy się na Flowland w sobotę 19 września

Jeśli ktoś z Państwa będzie w najbliższą sobotę w okolicach Jeleniej Góry, a konkretnie Wlenia, a jeszcze konkretniej Tarczyna:), to zapraszam na piknik artystyczny Flowland, gdzie będę pokazywać swoje mozaiki, a chętni będą mogli się nauczyć ciąć mozaiki szczypcami krążkowymi i i zrobić sobie podstawkę pod kubek w trakcie mini-warsztatów.

Może wtedy już skończę „Diabełka”? Więcej szczegółów o pikniku znajdziecie tutaj: https://www.facebook.com/events/tarczyn-13-59-610-tarczyn-polska/4-piknik-artystyczny-flowland-w-tarczynie/464608264248816/

Najlepszy sposób na pozbycie się stresu

Znam dwa sposoby na walkę ze stresem. Pierwszy to zrobienie stu pompek (już w okolicy piątej pompki stwierdzam, że wcale nie jestem zestresowana, tylko POZWÓLCIE MI PRZESTAĆ ROBIĆ TE POMPKI!!!!) albo zrobienie mozaiki.

mozaika abstrakcyjna w odcieniach niebieskich

Można chodzić na jogę albo zajęcia mindfulness, ale żadne z tych działań nie uspokaja tak szybko, jak mozaika. Kłopoty z koncentracją znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Czytaj dalej Najlepszy sposób na pozbycie się stresu

Warsztaty mozaiki u Dino Maccini, Piacenza

Niedawno na blogu pojawił się post, którego bohaterem był Dino Maccini, włoski artysta, który mnie zaczarował „od pierwszego wejrzenia”, daaawno temu. Zachęcam do obejrzenia jego prac na You Tube (wpiszcie w wyszukiwarkę „Dino Maccini presentazione”) i do lektury posta tutaj.

Ponieważ w obłędzie życia trudno mi znaleźć wystarczającą ilość czasu na mozaikowanie, ratuję się od paru lat urlopami mozaikowymi. Tym razem postanowiłam uciec przed ostatnimi skurczami zimy nad Wisłą i pojechałam pod Mediolan, do Piacenzy odnaleźć Dino Macciniego. O ile topograficznie nie było to trudne, bo jego atelier i warsztat mieszczą się przy jednej z głównych ulic miasta, to artystycznie… ooo, zajmie mi to wieczność. Ale i tak jestem dumna z rezultatu:

I tutaj jeszcze wersja z warszatowym kotem, podkreślająca trójwymiarowość mojego dzieła:):


Czytaj dalej Warsztaty mozaiki u Dino Maccini, Piacenza

Miłości do ptaszorów ciąg dalszy – żołna

Kiedyś w konkursie na najbardziej polskie słowo wygrała „żółć”, bo nie dość, że wszystkie litery właściwe są tylko naszemu językowi, to jeszcze o charakter narodowy żółć nieco zahacza. Wybranie żołny na bohaterkę mozaiki tylko diakrytycznie dotyka tej filozofii, bo niestety częstotliwość, z jaką spotkać można tego pięknego ptaka w Polsce nie ma nic wspólnego z częstotliwością, z jaką można być zalanym żółcią, czy to cudzą, czy niestety, własną.

.

Ale „wróćmy do ad remu”, jak to sobie mawiamy w zaprzyjaźnionej grupie awangardowych purystów językowych.  Czytaj dalej Miłości do ptaszorów ciąg dalszy – żołna

Wakacje w Grecji – gdzie jechać na kurs mozaiki?

Po raz pierwszy w życiu postanowiłam naprawdę i długo odpocząć na wakacjach. Udało się! Byłam w Grecji, na Peloponezie. Tak, wiem, do Grecji jeździ się na wyspy. Ale uwierzcie, że raj, w którym nikogo absolutnie nie ma, mieści się na kontynencie. Można tam oddawać się kontemplacji przyrody i pozbawionemu celu (ale nie sensu!) patrzeniu przed siebie.  Jeśli ma się teleskop, to nawet widać kratery na księzycu. Było cudownie.  Nie byłabym jednak sobą,  gdybym nie poszukała w Grecji kursu mozaiki. I tak własnie powstała ta oto amfora:

Czytaj dalej Wakacje w Grecji – gdzie jechać na kurs mozaiki?

Majowe mozaikowanie

Ostatnio nie piszę, bo odpoczywam, ile mogę:). „Najdłuższą majówkę nowoczesnej Europy” spędziłam w Beskidzie Niskim, w malowniczej łemkowskiej wiosce Bielanka, gdzie między innymi robiłyśmy wraz z moją przyjaciółką Moniką mozaiki (w tych chwilach, kiedy akurat nie jadłyśmy kiełbasy z grilla lub z ogniska). Monika robiła pudełeczko:

mozaikowe pudełko Moniki etap „prawie gotowe wieczko”

Czytaj dalej Majowe mozaikowanie

Mozaikowe kintsugi

Kintsugi to stara japońska technika naprawiania złotem potłuczonej ceramiki, łączenia w nową całość tego, co zniszczone. Wokół niej osnuta jest akcja książki Joanny Bator pt. „Purezento”. Bohaterka książki, Polka, opiekując się domem w Japonii ma okazję uczestniczyć w kursie kintsugi prowadzonym przez Mistrza Myo. Jest to nie tylko nauka naprawiania ceramiki, ale przede wszystkim pogłębiania świadomości i budowania zgody na to, co nas spotyka.

Ponieważ kintsugi to łączenie potłuczonej ceramiki, a mozaika jest sztuką tworzenia nowej całości z drobniejszych elementów,  w trakcie lektury „Purezento” nasuwało mi się wiele paralel pomiędzy kinstsugi a mozaiką. A w moim mozaikowym szkicowniku pojawiały się coraz to nowe inspiraowane kintsugi projekty mozaik. Dziś prezentuję pierwszą z nich:

 

Czytaj dalej Mozaikowe kintsugi