Miłości do ptaszorów ciąg dalszy – żołna

Kiedyś w konkursie na najbardziej polskie słowo wygrała „żółć”, bo nie dość, że wszystkie litery właściwe są tylko naszemu językowi, to jeszcze o charakter narodowy żółć nieco zahacza. Wybranie żołny na bohaterkę mozaiki tylko diakrytycznie dotyka tej filozofii, bo niestety częstotliwość, z jaką spotkać można tego pięknego ptaka w Polsce nie ma nic wspólnego z częstotliwością, z jaką można być zalanym żółcią, czy to cudzą, czy niestety, własną.

.

Ale „wróćmy do ad remu”, jak to sobie mawiamy w zaprzyjaźnionej grupie awangardowych purystów językowych. 

Poszukując fotograficznych inspiracji do mozaik trafiłam na blog pt. Animalistka, którego prowadzi pewna Ela z talentem do opowiadania o zwierzętach – zachęcam do lektury. Tam znalazłam wpis https://animalistka.pl/2018/02/10/top-10-najbardziej-kolorowych-polskich-ptakow/,  a w nim zdjęcie autorstwa Krzysztofa Jaworskiego, przedstawiające żołnę, które posłużyło jako inspiracja do stworzenia mozaiki.

Moja ulubiona mozaika ceramiczna porcelanowa okazała się mieć dokładnie taki zestaw kolorów, jakiego potrzebowałam – a przede wszystkim granatowo-zielony i turkusowy oraz kilka odcieni brązów.

Wycinanie tesser było czasem niezłym wyzwaniem, bo długie piórka w mozaice o wymiarach 2,5 na 2,5 cm nie są jakość szczególnie skłonne wyłaniać się w wymaganej wersji:

Największa decyzja dotyczyła jednak tła – doradcy równo rozdzielili swoje głosy pomiędzy trzema wybranymi przeze mnie kolorami:

Ponieważ jednak szary już był tłem, nawet dwukrotnie, a błękit czeka, aby być tłem dla raniuszka, kolejnego mojego ptasiego ulubieńca, to wygrał kolor żółto-zielony.

Chyba jednak przeszła mi w końcu fascynacja ciemnymi fugami. Mogło być coś jaśniejszego. Bardzo ceniona przeze mnie mozaikowa artystka Iwona stwierdziła grzecznie „trochę zbyt dramatyczna ta czekolada” i ja też już tak uważam. Żołna w niej chyba wygląda lepiej, ale tło faktycznie zbyt kontrastowe.

Mozaika żołna – detal.

Ale i tak jest piękna, ta moja żołna. Dołączyła do maskonura, ptaszka haiku i wesołego ptaszka grubaska – znajdziecie je w Galerii Ewy. A  ja się dopiero rozkręcam ornitologicznie!

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *