Katowitz mon amour – mozaika ulica Górnicza

Odziedziczona w genach miłość do Śląska (i nabyta później do Zagłębia:)) przejawia się u mnie nie tylko tropieniem mozaiki w tamtych rejonach, ale okazała się też być inspiracją do nowej pracy. Co prawda nie jestem w stanie zaprojektować najpiękniejszej sali koncertowej na świecie jak Tomasz Konior (galeria zdjęć NOSPR, koniecznie zobaczcie jak sala wygląda w środku), ale mogę zrobić coś innego.

Moja miłość do Katowic wygląda mianowicie tak:

katowiceGornicza
Mozaika „Ulica Górnicza, Katowice”

Będąc w Katowicach często chodzę ulicą Górniczą, w okolicy rzeki Rawy. Mimo, że Górnicza kończy się na eleganckiej niegdyś ulicy Warszawskiej, to okolice Rawy do ekskluzywnych nie należą i bywają raczej polem do ciekawych obserwacji socjologicznych. Przede wszystkim jednak zadowlą wielbicieli szemranej malowniczości, do których się zaliczam. Kiedy zatem Górnicza  pewnego wieczora zauroczyła mnie po raz kolejny…

ulica Górnicza w Katowicach

… postanowiłam zamienić ją w mozaikę, chociaż zadanie wydawało się trudne.

Zaczęłam od rysunku na płycie wiórowej i z dużymi przerwami wracałam do mozaiki, szukając najlepszych płytek na tessery.  Miało błyszczeć, ale nie za bardzo, miało być tajemniczo, ale jednak czytelnie…

Dopiero pod koniec pracy postanowiłam sprawdzić, czy może pomóc mi serwis http://www.mosaistreet.com/soft .na którym każdy obrazek czy zdjęcie można zamienić na mozaikę. Oto jaka propozycja powstała:

katowicemos

Być może moja mozaika byłaby nieco inna, gdybym wcześniej wpadła na trop Mosaïstreet, ale kiedy zobaczyłam tę wariację,  mozaika była już prawie ukończona. Klejona na płycie wiórowej bez fugi wyglądała tak:

 

Ponieważ piaskowy kolor pasował mi do refleksów lamp, postanowiłam zachować go w fudze, a efekt końcowy widzieliście na samym początku posta.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *