Kurs portretu – technikalia

Portret opisywany w poprzednim poście robiliśmy z mozaiki szklanej. Pracowliśmy szczypcami  krążkowymi, których do tej pory używałam, czyli takimi jak np. szczypce krążkowe Profix firmy Proline (te czerwone):

 

Daje się tymi szczypcami ciąć, ale mozaika porowata żyje trochę własnym życiem i nie jest  to najbardziej komfortowe narzędzie, które pozwala łatwo wyciąć wymagany kształt. Dopiero po kursie, nieco już zmęczona stosowaniem szczypiec glazurniczych odkryłam szczypce do cięcia szkła niemieckiej firmy Bohle, użycie których ułatwiło mi prace przy dokończeniu portretu (to te srebrne powyżej). Znów – nie pozwalają te cięcia na taką precyzję, jak nóż do szkła, ale są bardzo dobre. Natomiast dzięki temu, że wcześniej pracowałąm na mniej idealnym narzędziu, to mam wrażenie, że ogólnie moja umiejętność cięcia szkła weszła na nowy, wyższy poziom.

Pracowaliśmy na szklanych płytkach dostarczonych przez http://www.mozaikon.pl :

a częściowo także na przywiezionych przez Profesorę z Argentyny płytkach o nazwie venecitas, na których miałam okazję pracować po raz pierwszy. Część z nich przypominała z wyglądu płytki mozaiki porowatej, a część bardzo, bardzo cieniutką smaltę.

Na zdjęciu powyżej widzicie te drugie – na powierzchni mogą mieć różne odcienie od karminowego po prawie czarny, ale po przecięciu w środku mają piękny kolor sjeny palonej.  Znacznie łatwiej można je było ciąć szczypcami do płytek ceramicznych.

Niestety nie mam pojęcia, gdzie można kupić w Europie venecitas – jeżeli znacie takie źródło, to dajcie mi proszę znać w komentarzach. Sprowadzanie ich z Argentyny  to trochę za ambitny plan… A są naprawdę wspaniałe!

Portrety robiliśmy na płytach OSB, które sprawdziły się bardzo dobrze.  Innym podłożem, którego moglibyśmy użyć była płyta wiórowa – pewnie nawet łatwiej dałoby się na niej rysować, ale płyta, którą mieliśmy była dostatecznie dobra.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *