Zasadniczo buldog jest Doroty i Miśka. Nazywa się Gordon. Jest … wiecie , jak to jest z buldogami. Są tak brzydkie, że aż ładne i nie da się ich nie kochać. No i nikt tak pięknie nie chrapie.
Oto więc i Gordon w całej krasie:
Gordon zaczął się od nosa, po którym nadeszły ucho i piłka tenisowa:
Pyszczek, część ucha, szyja i piłeczka są z mozaiki ceramicznej porcelanowej, kolory: Czarny, Kakao, Anyżek i Biały Kamień. Sam Gordon zaś jest głównie z mieszanki szkła witrażowego.
Nie była to najszybsza praca w historii… niezwykle wolno przybywało go coraz więcej:
Ładnych kilka godzin spędziłam w pracowni, inspirując się hektolitrami herbaty:
Dylemat z tłem trwał długo, ale ostatecznie jestem zadowolona z wyboru mozaiki ceramicznej porcelanowej w odcieniu lawendowym. Bez fugi wyglądał tak:
Wybrałam czarną fugę, bo dzięki niej Gordon zaczął kolorystycznie bardziej przypominać samego siebie:
No i jestem naprawdę zadowolona z ostatecznego efektu:
Jeśli chcecie sobie zrobić własnego buldoga, lub kogokolwiek innego, to zapraszam na warsztaty mozaikowe – w lutym dwa terminy długich warsztatów i jedne mozaiki walentynkowe.