Wiele osób pyta mnie, skąd brać artykuły do tworzenia mozaiki. Sposobów jest mnóstwo – podzieliłam je na „wymagające budżetu” i „bezkosztowe”.
Grupa 1 „budżetowa”, czyli gdzie można KUPIĆ mozaikę?
Jeśli jesteście gotowi na niewielki wysiłek finansowy, albo/i macie konkretną koncepcję, jakie kolory i faktury materiałów do tworzenia mozaiki Was interesują, możliwości są nastęujące:
Sposób 1-ty: wyprawa do sklepu z materiałami budowlanymi

Płytek ceramicznych jest tam zatrzęsienie, mozaika szklana i ceramiczna też się często zdarza.
Zalety tej opcji: (a) od razu dokładnie widzicie, co kupujecie i (b) rozstrzał cenowy jest taki, że każdy znajdzie coś dla siebie (od kilkudziesięciu złotych za metr kwadratowy do nawet kilku tysięcy). Wady: (a) nie zawsze można kupić niewielką potrzebną ilość, (b) płytki są najczęściej grube (tj. powyżej 8 milimetrów grubości), co sprawia, że są bardzo ciężkie i trudno i nieprecyzyjnie tnie się je szczypcami (c) wybór kolorów i faktur mozaiki w sklepach jest bardzo ograniczony.
Ze sklepowej ceramiki będziemy zatem najczęściej korzystać do tworzenia prac dużych. Zaletą sklepów i marketów jest też bardzo duży wybór klejów i narzędzi.
Sposób 2-gi: zakupy w internecie
Polecam oczywiście mojego dostawcę, czyli sklep internetowy www.mozaikon.pl.

Rekomenduję go, bo ma największy w Polsce wybór materiałów (tesser), narzędzi, klejów i innych potrzebnych do tworzenia mozaiki „gadżetów”. Sprawdźcie sami, a jeśli znajdziecie coś porównywalnego, dajcie mi proszę znać, bo nieustająco szukam źródeł materiałów. Mozaikon sprzedaje mozaikę ceramiczną i szklaną w prawie stu kolorach. Co ważne, jest to wyłącznie cienka mozaika (tj. nie grubsza niż 3-5 mm), dzięki której np. uda Wam się ruszyć z miejsca stolik ogrodowy, co może nie być takie łatwe, jeśli zrobicie blat stolika z płytek o grubości 1 cm. W Mozaikonie można też kupić próbniki oferowanej tam mozaiki, żeby przed zakupem mieć pogląd jak w realu wygląda mozaika oglądana na ekranie telewizora. Czytaj dalej Tessery, czyli materiały do tworzenia mozaiki – skąd je wziąć? →